Znacznie więcej niż „Eternaut”: podróż śladami odkrywczego dziedzictwa Oesterhelda

Bohater zbiorowy , Buenos Aires jako sceneria inwazji obcych , niezwykła przygoda z udziałem zwykłych ludzi . Cechy, które definiowały propozycję El Eternauty , nie były wyjątkiem, lecz powracającym motywem w twórczości Héctora Germána Oesterhelda jako scenarzysty komiksowego, od początków jego kariery aż do zniknięcia , kiedy został porwany przez grupę operacyjną.
„Prawdziwą przygodą jest stawianie oporu inwazji” – zauważył Pablo De Santis w prologu do „La guerra de los Antartes” (1998), zbioru komiksów, który Oesterheld i Gustavo Trigo opracowali w latach 1973–1974 dla gazety „Noticias” . Akcja na nowo definiuje bohaterów i stawia ich w sytuacji, w której cenione są osobiste doświadczenia i wiedza.
Oesterheld (Buenos Aires, 1919 – zaginął w 1977) po raz pierwszy wprowadził ten motyw w komiksie „Uma-Uma” , który zapoczątkował również jego współpracę z rysownikiem Francisco Solano Lópezem (1928–2011). Komiks został opublikowany w 1955 roku w magazynie „Rayo Rojo” , a jego fabuła zapowiadała dwa wątki poetyki inwazji : wieki temu istniał kontakt między mieszkańcami Ziemi a przybyszami z kosmosu, który dał początek rozwiniętej cywilizacji na innej planecie, a kosmici potajemnie monitorują wydarzenia na Ziemi, aby zapobiegać potencjalnym zagrożeniom lub sporom o hegemonię we wszechświecie.
O ile akcja tego komiksu rozgrywa się na Polinezji, a jego bohaterowie są Brytyjczykami i Amerykanami, o tyle w kolejnym, „Rolo, the Adopted Martian” , akcja rozgrywa się w Buenos Aires, a jej bohaterowie nawiązują do kultury popularnej i klasy robotniczej . Rolo jest nauczycielem piątej klasy i przewodniczącym zarządu klubu osiedlowego; w tej przygodzie towarzyszą mu między innymi tokarz, drukarz i pracownik zakładu mięsnego. Grupa stawia czoła inwazji z planety Parga i po zażegnaniu zagrożenia poświęca się wyzwoleniu Marsa.
Eternauta. Archiwum Clarína.
Seria, również narysowana przez Solano Lópeza, była publikowana w magazynie Hora Cero w latach 1957-1958. W początkowej fabule Rolo staje przed dylematem: kosmici oferują mu stanowisko władcy Ziemi w zamian za wybranie grupy dzieci, które będą kształcone w Pardze. Dylemat między współpracą a konfrontacją z najeźdźcami to kolejna cecha charakterystyczna opowiadań Oesterhelda.
„Postacie ujawniają się w akcji i stają się bohaterami w obliczu kolejnych okoliczności. Tym, co wyróżnia protagonistów, nie jest ich wyjątkowość, ale fakt, że są dobitnie zwyczajni, Argentyńczycy z Buenos Aires, wręcz przesadnie typowi” – zauważa Juan Sasturain w swojej książce „The Adventurer: A Reading of Oesterheld”.
4 września 1957 roku w Hora Cero opublikowano pierwszy odcinek El Eternauta . Oesterheld później w wywiadzie dla tygodnika Siete Días opowiadał, że komiks powstał na podstawie jego artykułów dla Más Allá , pierwszego argentyńskiego magazynu poświęconego science fiction i popularyzacji nauki : „Od tamtej pory myślałem o opowiadaniu, które zaczyna się od przyjaciół grających w truco, podczas gdy miasto wokół nich umierało z powodu śmiercionośnych opadów śniegu. Pomysł był taki, aby napisać historię z szybkim zakończeniem”. Jednak saga zilustrowana przez Solano Lópeza zakończyła się 9 września 1959 roku i liczyła w sumie 369 stron, każda po 12 paneli.
W „El Eternauta” pojawiają się Cascarudos, gigantyczne chrząszcze; Gurbos, pozaziemskie bestie; oraz Manos, przedstawiciele pokojowego i kulturalnego narodu. Jednak istoty przewodzące inwazji, „Oni”, są niewidoczne, a ich brak reprezentacji potęguje napięcie . W drugiej wersji „El Eternauta” (1976-1977) „To” jest przedstawione w swego rodzaju mgle, a detale psują fabułę, która jest mniej udana niż poprzednia.
Wśród aktorów drugoplanowych w El Eternauta, tokarz Franco przywodzi na myśl prototyp przedstawiony w Rolo i uwielbiany przez Oesterhelda: młodego człowieka związanego ze światem pracy i kulturą popularną, który staje się protagonistą przygody . W Rul de la Luna (1958-1959, magazyn Frontera , rysunki Solano Lópeza) dwaj przyjaciele z Buenos Aires pomagają kosmicie powrócić do jego domu na Księżycu i stawiają czoła kosmitom zwanym leminos; w Los marcianeros (1962-1963, Super Misterix , ilustrowane kolejno przez Solano Lópeza, Julio Schiaffino i Di Benedetto) student o imieniu Mario Larco przewodzi ruchowi oporu przeciwko istotom, które zamierzają zniszczyć Ziemię.
Héctor Germán Oester był autorem komiksów. Archiwum Clarína.
Marsjanie to tajna elitarna grupa działająca z bazy na Antarktydzie i przeprowadzająca wyprawy na Marsa w latających spodkach. Skład grupy jest niejednorodny (profesor Sorbony, gangster z Nowego Jorku, laureat Nagrody Nobla z chemii), ale ostatecznie ewoluuje w charakterystyczną grupę Oesterhelda: tokarza, parobka i studenta. W finale bohaterowie detonują „bombę wodorową” i poświęcają się, by uratować Ziemię; poświęcenie niezbędne do ocalenia gatunku staje się kolejnym powtarzającym się motywem, z politycznym wydźwiękiem, który staje się zauważalny w latach 70.
Oesterheld wprowadził wątek pozaziemski nawet do westernu , ponieważ jeden z jego bohaterów, Leonero Brent, konfrontuje się z Marsjanami. Jego odkrycia fabularne zapowiadają również kamienie milowe w kinie science fiction : „Trzy oczy”, odcinek komiksu „Sherlock Time” (1959), przedstawia istotę pozaziemską ukrytą na zaginionym statku na Antarktydzie, co zostało odebrane jako zapowiedź „Istoty z innego świata” , filmu Johna Carpentera; „Agonia ręki”, gdzie lot szczygła przedstawia moment jego śmierci, przywodzi na myśl słynną scenę z „Łowcy androidów” z „replikantem” granym przez Rutgera Hauera.
Tworzył również kosmitów dla dzieci . W książce „Marvo Luna” , opublikowanej w magazynie „ Billiken” (1971-1973, z ilustracjami Solano Lópeza, José Muñoza i Vitacci-Adána), fasada sklepu z zabawkami skrywa uczonego erudytę i jego współpracowników, wśród których był syn „Saturniaków”. W kolekcji figurek „Spodki w locie! ” (z ilustracjami Alberto Breccii, 1971) opowiedział historię inwazji kosmitów, której centrum stanowiło Buenos Aires, oraz o powstaniu grupy bohaterów dowodzących ruchem oporu; kolekcja składała się ze stu prostokątnych kartonowych pudełek, które przedstawiały inwazję początkowo z Plutona, a później z Saturna. Figurki były rozdawane w kopertach wraz z innymi figurkami piłkarzy i drużyn.
Wcześniej, między majem 1970 a lutym 1971 roku, Oesterheld i rysownik Napoleón (Antonio Mongiello Ricci) opracowali pierwszą wersję La guerra de los Antartes w magazynie 2001. Seria została ponownie opublikowana w Noticias z ilustracjami Gustavo Trigo , między 22 lutego a 3 sierpnia 1974 roku. Tego dnia gazeta została zamknięta dekretem Narodowej Władzy Wykonawczej, więc komiks pozostał niedokończony.
Rodzina Oesterheldów, szczęśliwe lata w ich domu w Béccar. Archiwum Clarín.
Wojna o Antartes rozpoczyna się 13 marca 2001 roku, gdy na argentyńską Antarktydę wykryto inwazję obcych. Oesterheld odzyskuje swoje zasoby : najeźdźcy atakują piorunującą chorobą, niczym wcześniejszy opad śniegu; po początkowym triumfie obcych następuje organizacja ruchu oporu i zrozumienie wydarzenia z perspektywy historycznej i politycznej, co zostało już zapowiedziane w remake'u "El Eternauta" (1969), zrealizowanym z Alberto Breccia dla magazynu "Gente" . Komiks jest jednak naznaczony nieścisłościami w scenariuszu, niedokończonymi wątkami i rozwiązaniami, które ujawniają pośpiech i okoliczności, w jakich żył Oesterheld, oddany aktywizmowi politycznemu i przechodzący do konspiracji.
Argentyna wyobrażona przez Oesterhelda i Trigo doświadczyła kolejnego 17 października, a socjalizm jest w trakcie budowy. „Antartes przybyli akurat wtedy, gdy w końcu tworzyliśmy nowy świat” – wspomina „Coya” Torres, główny bohater. W „Eternaut” dziwność najeźdźcy wynika z jego braku człowieczeństwa; w „Wojnie o Antartes” złowieszczy aspekt polega na tym, że kosmici, w sojuszu z mocarstwami Zachodu, zamierzają przywrócić kapitalizm w krajach Trzeciego Świata.
Oesterheld. W domu, około 1946 roku. Archiwum Clarín.
Oesterheld „dyktował mi paski z automatu telefonicznego, a ja jedynie zapisywałem tekst i dialogi. Opis kadrów miał niewielkie znaczenie” – wspominał Gustavo Trigo we wznowieniu komiksu. Jednak od końca lat 50., kiedy pisał większość opowiadań publikowanych w pięciu magazynach wydawnictwa Frontera, Oesterheld nagrywał swoje teksty, a nie je spisywał.
Miguel Rep opowiedział o trwałości tej metody w przywołaniu do dodatku do „Radar”: „Latem 1977 roku Oesterheld zaczął sporadycznie przychodzić do pracy w wydawnictwie (Récord). Później przychodził prawie codziennie. (…) Jego ceremoniał był osobliwy: pisał swoje scenariusze szybko jak stenograf, używając tych dziwnych znaków, a następnie odczytywał je na głos do magnetofonu, a sekretarka przepisywała je i przepisywała na maszynie . Gdy tylko miała stronę lub dwie, Stary Człowiek czytał je i poprawiał”.
Elsa Oesterheld, wdowa po argentyńskim pisarzu Héctorze Oesterheld, na targach książki we Frankfurcie w 2010 roku. EFE/Irving Villegas
Pewnego dnia, jak wspominał Rep, „przestał przychodzić”. Oesterheld został porwany przez siły zbrojne i pozostaje zaginiony; podczas gdy przebywał w tajnym ośrodku, druga część „El Eternauta” i inne komiksy, które pisał dla Ediciones Records, nadal były wydawane. Jego żona, Elsa Sánchez, wspominała rozmowę z oficerem podczas zeznań w procesie junt: „Zapytałam go, jaką zbrodnię popełnił mój mąż, a on odpowiedział, że jest bardzo niebezpiecznym ideologiem. Byłam zaskoczona, bo był osobą absolutnie niezdolną do aktu przemocy”.
Clarin